Ogłowie, jako jeden z podstawowych elementów sprzętu jeździeckiego, odgrywa istotną rolę we współpracy ze zwierzęciem oraz decyduje o jakości naszej jazdy. To, jaki rodzaj ogłowia najlepiej wybrać, zależy przede wszystkim od konkretnego konia. Kształt jamy ustnej zwierzęcia i jego wrażliwość na różne mechanizmy działania, sprawiają, że nie ma „złotego środka”. Źle dobrane ogłowie nierzadko powoduje ból i dyskomfort zwierzęcia, który w konsekwencji prowadzi do niepowodzeń i naszej frustracji. Niewątpliwie, najpopularniejszym rodzajem ogłowia, jest ogłowie wędzidłowe klasyczne. Jest to dobry wybór przede wszystkim w szkółkach jeździeckich oraz miejscach, w których popularna jest jazda konna dla początkujących. Takie ogłowia nie wymagają wielkich umiejętności i delikatnej ręki, choć przy bardzo złym prowadzeniu konia, nawet one mogą wyrządzić mu krzywdę. Na rynku dostępne są alternatywy, które mają na celu poprawę współpracy z koniem, który źle reaguje na klasyczne ogłowia; należą do nich bardzo silne kiełzna munsztukowe albo ogłowia bezwędzidłowe.
W jakich sytuacjach warto zrezygnować z używania wędzidła?
Zdarza się, że nasz koń nie toleruje klasycznego ogłowia – zaciska zęby, wiesza się na wędzidle lub po prostu nie reaguje na jego działanie. Nie zawsze przyczyną jest nieposłuszeństwo. Niektóre wierzchowce mają problemy z uzębieniem lub doznały uszkodzenia szczęki czy żuchwy. Bywa też tak, że koń został w przeszłości skrzywdzony za pomocą wędzidła, na przykład poprzez nadmierne szarpanie, co spowodowało niechęć i uraz. W takiej sytuacji warto zmienić ogłowie na bezwędzidłowe. Trzeba sobie jednak zdawać sprawę, że taki rodzaj ogłowia, niekoniecznie oznacza, że ma ono delikatniejsze działanie i może z niego korzystać każdy. Działa przede wszystkim inaczej, a pracę na nim najlepiej rozpocząć pod okiem doświadczonego trenera. Na rynku dostępnych jest kilka rodzajów ogłowi bezwędzidłowych, wśród których znaleźć można między innymi scawbrig, bosal czy coraz popularniejsze hackamore.
Jak działa ogłowie typu hackamore i kto może go używać?
W przypadku ogłowi bezwędzidłowych, panuje przekonanie, że są one delikatne i może z nich korzystać każda osoba, która opanowała samodzielne prowadzenie konia. Jest to błędne myślenie, czego idealnym przykładem jest właśnie hackamore. Takie ogłowie oddziałuje na kość nosową konia, potylicę i podbródek. Jest świetną alternatywą dla doświadczonego jeźdźca ze spokojną ręką, którego wierzchowiec nie toleruje klasycznego wędzidła. W niektórych przypadkach może jednak wywołać ból, a nawet zrobić zwierzęciu krzywdę. Istotną kwestią jest dopasowanie ogłowia do pyska konia; założone za nisko, będzie prowadziło do problemów z oddychaniem, natomiast za wysoko, może podrażniać nerw okolicy jarzmowej. Hackamore sprzedawane jest w dwóch wersjach – dźwigniowej (o ostrym działaniu) oraz krzyżowej (dużo łagodniejszej). Takie ogłowie znajduje zastosowanie u koni delikatnych w pysku, które z jakiegoś względu nie tolerują wędzidła. Warto jednak zdawać sobie sprawę z tego, że praca na ogłowiu bezwędzidłowym nie zawsze od razu spotka się z akceptacją naszego konia. Niekiedy potrzeba wielu treningów, aby wierzchowiec przyzwyczaił się do nowego rodzaju tranzelki.
Wybór ogłowia powinien być indywidualną kwestią, dopasowaną do każdego jeźdźca oraz konia. Ze wszystkich elementów sprzętu jeździeckiego, należy korzystać z rozwagą. Pamiętajmy, że każdy koń jest inny a problem w jego zachowaniu może wynikać z wielu czynników. Współpraca powinna być przyjemna i korzystna dla obu stron.